środa, 21 stycznia 2015

Dzień 3


5:30 Budzi mnie pielegniarka na standardowy pomiar cisnienia i temperatury. Swoja droga co tak wczesnie, dobrze sie spalo :) przed zasnieciem troche prawa noga pobolała, jednak po wybudzeniu jest juz okej. Skoro mam juz otwarte oczy ide na poranna toalete. Czuje roznice jesli chodzi o przystosowanie do nowego trybu poruszania-odrobine łatwiej.  Okolo godz 8 odwiedza mnie doktor, sprawdza opatrunek, nic nie trzeba zmieniac, 0 sladu krwi. Dzis wychodze ze szpitala takze omawiana zostaje najblizsza przyszlosc. Zalecenia: chodzic 10 min na godzine ( o kulach ), celem obciazania stop praktycznie od samego poczatku jest optymalne umiejscowienie, osadzenie sie implantu. Reszte czasu  nogi maja byc lekko uniesione  powyzej poziomu. Zmiana opatrunku co 2-3 dni, do tego leki przeciwzapalne i przeciwbolowe w razie potrzeby. Zimne oklady co 2 godziny.Za 2 tyg sciaganie szwow.przed poludniem ide jeszcze na spacerek po korytarzu oraz drugą lekcja schodowa :) godz 14 opuszczam szpital. Kochany tata przyjezdza nasza rodzinną limuzyną Renault Clio. Dzieki instrukcji rehabilitantki pokonuje 2 pietra schodow bez wiekszego problemu, krok po kroku schodek po schodku i melduję sie w mieszkaniu.
 Dzis nic juz specjalnego sie nie dzieje. 
Jakie mam odczucia? Kazdy krok robie bardzo ostroznie, czuje sie jednak ta niepewnosc, jak kilka dobrych lat chodzilo sie opierajac na wewnetrznej czesci stopy, tak teraz pracuje czesc zewnetrzna. Dalej staram sie nie wyginac stop, bo wtedy nastepuje ból/kłucie.


A teraz czekamy na mecz Barca-Atletico :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz