wtorek, 24 lutego 2015

5 tygodni po zabiegu, uff! :)

Mija właśnie 36 dzień od zaimplantowania stópek. Wydaje się, że czas leci szybko. Ale nie do końca.
Czas leci szybko gdy patrzę na blogowe wpisy, gdy widze kolejne daty, 2,5,10, X dni po.
Od ostatniego posta minęło 11 dni. Nie dodawałem żadnych newsów, bo też nic specjalnego się nie działo.
Tkwiąc w takim stanie, człowiekowi przychodzą do głowy różne myśli. A większość rozpoczyna się słowem KIEDY. Kiedy ustąpi ból w lewej stopie, kiedy przestanę utykać, kiedy odłoże kule. Czy implant jest tam gdzie powinien? Co jeśli nie?

Gdy masz 2 stopy operowane za jednym razem nie jest tak łatwo. Przynajmniej w moim wypadku.
Przed zabiegiem człowiek wie, iż 6 tygodni  bedzie sie uczyc chodzic, wszystkiego jest świadom, jednak co innego teoria, a co innego praktyka. A gdy masz przeczucie, iż okres 6 tygodni  może się "wydłużyć" (jak w moim przypadku problem z lewą stopą ) to już naprawde nie ma lekko. W tym okresie jest sie niejako wykluczonym z normalnego życia. Ale koniec smutów..




Jak wygląda obecnie sytuacja?  Poprawa, wkońcu poprawa.. :)


Do dziś humorek mi średnio dopisywał. Więcej negatywów niż pozytywów. Do dziś, kiedy to zorientowałem się, że mogę stawiać kroki bez utykania. Cudowne uczucie. Ot tak :)
W ostatnim czasie wydawało mi się również, że cos nie coś udaje mi sie stawac na palcach ( a raczej odrywać piętę od podłoża ).
Ale dziś czuję wyraźną poprawę. Dalej nie jest to to samo co prawa, ale naprawde widze różnicę.
Ewidentnie Ten u góry musiał stwierdzić, że i lewa zasługuje na lepszą sprawność - Dziękuję! :))



Od około tygodnia nie zażywam już Nimesilu- żadne dolegliwości się nie nasiliły. Jeślli chodzi o kule - w domu już nie używam wcale. Jeśli wychodziłem z domu, to zabierałem jedną by wspomagać lewą. Dziś jednak używałem już jej chyba mniej jak więcej. Jeśli sprawność lewej się potwierdzi w najbliższych dniach, to kule najpewniej trafią w kąt :) Najwyższy czas na prawidłową naukę chodu, bo dziś przypominał bardziej chód pingiwna ( wczesniej kulałem). Dziś jest taki przełomowy dzień, więc przepraszam , mam trochę mętlik w głowie, niewiem czy pisac w czasie przeszłym czy teraźniejszym.  jak było dotychczas czy jak jest dziś :D . Dotychczas stopy wieczorem były zmęczone, a rano po przebudzeniu i pierwszych kilku krokach troche opuchnięte. Ciagłe napinanie mięśni, dociskanie kości ( pracuje nad tym w obu stopach) robi swoje, ale stopniowo przynosi efekty.

Wedle zaleceń dalej stosuję zimne okłady, jeżdże na rowerku stacjonarnym, do basenu jeszcze nie dotarłem. Dodatkowo za zgodą lekarza od niedzieli używam lampy Zepter Bionic.
Leczenie światłem ma podobno wiele zastosowań, zaszkodzić nie zaszkodzi, a jeśli może pomóc to trzeba próbować. W związku z tym 2 razy w ciagu dnia wychodze z domu i robie 10 minutowy spacerek do kwatery posiadaczy tej zacnej lampy.




 Obecnie:

Lewa stopa zaczyna gonić prawą. Bardzo dobra wiadomość.
Jeśli chodzi o prawą, tak jak sobie ją chwaliłem dotychczas, sprawność nie uległa pogorszeniu, jednak zaczęło mi coś szczelać w okolicach stawu skokowego. Nie jest mi jednak to obcy odgłos, ponieważ owe szczelanie pojawiało mi się podczas biegania jeszcze przed zabiegiem. Nie powiem jest to znów jakies zmartwienie ( miałem nadzieje ze po zabiegu już tegóż szczyrkania nie będzie, ale cóż, oby przynajmniej nie było go przy chodzeniu, a to będę się starał jeszcze z lekarzem skonsultować ), wiem jednak ze obecnie bardziej wykorzystuję wszelakie mięsnie , walcząc z nadmiernym obciążeniem cz. zewnętrznych, może stąd te "szczyrkanie"

A więc obecnie zaczynam pracować nad chodem typu pingwin, trzeba ostatecznie odłożyć kule,
dalej rozciągam łydki, rowerek, zimne okłady, naświetlanie lampą, basen kusi... :)


Pracujemy dalej, a dziś-  kładę się spać w dobrym nastroju! :))






piątek, 13 lutego 2015

Dzień 25

Lewa stopa - brak poprawy. W przeciwieństwie do prawej - nie potrafie stanąć na palcach. Problem rowniez z calkowitym docisnieciem 1 kosci srodstopia do podłoża. Wiekszosc czasu podczas obciazania wystepują bóle. W prawej stopie postęp, 1 kosc srodstopia coraz lepiej przylega do podłoża. Dalej używam kul.  Lewa stopa - jak narazie duzy znak zapytania..

poniedziałek, 9 lutego 2015

3 tygodnie po operacji

To będzie krótki wpis. Od ściągania szwów w zeszłą środe niewiele się zmieniło. Są momenty kiedy moge sie w miare normalnie przejsc bez kul, jednak wiekszosc czasu utykam na lewą nogę. Mam odstawiać kule, jednak niewiem czy tym samym nie podrazniam ciagle lewej stopy i tym samym nie potrafie sie pozbyc tegoz bólu. Nie jest  on stały, np jak sobie siedze -brak. Pojawia sie przy chodzeniu badz probie lekkiego wygiecia w bok, czy docisniecia palcami w okolicach czesci operowanej. Troche mnie to niepokoi, tak jakby raz cos było uciskane a raz nie, nerw? Jestem troche poirytowany, gdyby lewa stopa byla w takim stanie jak prawa wszystko szloby do przodu, a teraz wydaje mi sie ze stoje w miejscu. Dodatkowo stopy bardziej puchna przy wiekszym obciazaniu. Takze ostatnie odczucia nie zaliczam do pozytywnych :/

czwartek, 5 lutego 2015

Dzień 17

To już ponad 2 tygodnie, 17 dni, 408 godzin, czas leci, że ho ho!
Witam Was tu zgromadzonych pod kolejnym postem drodzy Płaskostopowicze ( w sumie to niezła nazwa, nieprawdaż? wymyślona right now :D )


Ostatnimi dniami zaopatrywałem wnętrze mej osoby w ibuprom. W poniedzizałek, kiedy to postanowiłem nie wziac porannej dawki- wieczorem pojawił się nieprzyjemny ból, rano po przebudzeniu nie ustępywał, więc musiałem uzupełnic niedobory złotego leku. Znikł. Ogólnie rzecz biorąc w mej krótkiej pozabiegowej historii, gdy czułem się pewniej,gdy stopy nie bolały, pozwalałem sobie na troche wiecej zamiast  10 min, to  np20,  2 razy nawet starałem sie chleb upiec na siedzaco ale wiadomo czasem trzeba wstac, czas sie kumuluje i przekracza granice.  Pozniej zazwyczaj zalowałem, kiedy nawiedzał mnie ból. Aczkolwiek nigdy nie można być pewnym co z czego, miałem tylko nadzieje ze implant jest tam gdzie powinien.

Dziś czwartek, a więc wczoraj była środa, a co się z tym wiąże - ściąganie szwów.
Sam fakt opuszczenia kwatery głównej po tak długim czasie skutkował  "+10" do samopoczucia.
Zostaje przewieziony do szpitala po raz kolejny naszą cudowną limuzyną, czekm chwile i wchodze do gabinetu. Zaraz po przywitaniu dostałem polecenie odlozenia kul i przejścia na drugi koniec.
No to mnie doktor zaskoczył. Jak to tak, bez kul ? Gdy próbowałerm w domu zrobic kilka kroków w ten sam sposób - było to prawie niemozliwe, nie potrafilem obciazyc lewej stopy, przy okazji bałem sie ze cos jest nie tak. Udalo mi sie jednak przejsc te kilka metrów, pozniej w drugą strone i tak kilka razy. Utykałem na lewą noge, ale szedłem. Musze przyznac gdy pozniej usiadłem, moocno bolało. Prócz spacerków, stawałem jeszcze na palcach. Łydki troche drżały, ale dałem rade.

Ale do rzeczy:

- wspomniałem doktorowi o fakcie, iż na początku lewa stopa była w lepszym stanie, pozniej pogorszył sie jej stan i prawa przejeła rolę lidera, co mnie dosyć niepokoiło.
Odpowiedz: Nie jest to nic nadzywczajnego, może się tak dziać, moze pobolewac bardziej raz jedna, raz druga stopa. Uff

- kształt stóp skorygowany, bez tendencji do koślawienia - co wskazuje na to, iż implanty spełniają swe zadanie

- w badaniu na leżąco ustąpiły cechy niestabilności skokowo-piętowej - pięknie :)

Zalecenia:

Uczymy się prawidłowo chodzić. Z racji tego, iż obciążam głównie część zewnętrzną stóp ( zwłaszcza s.prawa), mam zwracać uwagę na docisk I-kosci sródstopia do podłoża.
Prawidłowe przetaczanie stóp, tj od pięty po palce. Wspięcia na palcach, rozciąganie łydek.
Rowerek stacjonarny , basen. 2 ostatnie pozycje jeszcze przede mną :)) Robimy dalej okłady co 2 godziny, i unikamy ruchów skrętnych stóp. Brak ograniczeń czasowych obciążania stóp, kończyny same mają dać znać kiedy czas na odpoczynek. MOGĘ już wychodzić z domu.Stopniowe odstawienie kul.
Aha no i zmiana leków. Nimesil, 1 saszetka dziennie przez 15 dni. Lek przeciwbólowy. Z tego co wyczytałem  - silny. Ogl do 6 tyg po zabiegu wszystkie bóle mają ustąpić.


Tyyle nowości, prawda?

Zapomniałem dodać, szwy oczywiście zdjęte, praktycznie nawet nic nie poczułem.

Powiem szczerze, uspokoiłem się, wygląda na to, że wszystko idzie do przodu, mam nowe zalecenia wiec trzeba sie do nich stosować i usprawniać stópki.
Dziś tak jak rano zażyłem nimesil, tak nie miałem specjalnego bólu, a starałem sie juz poruszać głownie tylko z jedną kulą, która pomaga mi utrzymać równowage. Co prawda kuleje jeszcze na lewą stope, ale trochę mniej. Wiem przynajmniej, ze niemam sie obawiac bólu temu towarzyszącemu. Mam uczyc sie prawidłowo stawiać stopy, nauczyc sie prawidłowo chodzić. I to jest  mój obecny cel. Kontrola w pierwszej połowie marca :)

Adios!

niedziela, 1 lutego 2015

Dzień 13. Kolejne grafiki przed i po :)






Goooooooooooooood morning Wietnaaam!

Tymże powyższym powitaniem (taka pozostałość po wczorajszym filmie o tym samym tytule, średnio mi się podobał więc 5/10 ) witam Was w tę(ą) jakże piękną słoneczną niedziele.
Śnieg, słońce, chłodzik i człowiekowi jakos lepiej. A przynajmniej mej osobie, bo to już 13 dzień po zabiegu, 13 dzień w domkuu... ahh chciałoby  się pojechać w góry, postrzelać z łuku jak Katniss, pozastawiać pułapki jak Gale, czy też poprostu pozjeżdżać, np na desce :)
Ewentualnie wyjść na spacerek po Bykowinie ? Choćby po osiedlu ? NIE
Trzeba czekać na środe, kiedy to jadę na ściąganie szwów. Ważny dzień. Kolejne wskazówki i ocena stanu  stóp. Właśnie co u moich stópek? Od ostatniego posta mineło 5 dni. Mam mieszane odczucia.
Raz pobolewają raz nie. Od momentu gdy zaczeła mi lewa bardziej doskwierać, prawa przejeła role prowadzącej.Tym samym wydaje mi się, że duży paluch zaczął się bardziej przyklejać do podłogi, nie chodzę już tylko na zewnętrznej krawędzi stopy ( chodź w dalszym ciagu wiekszy ciezar ciała przypada na tą część) W ciągu tych 5 dni zażywałem apap, ibuprom w celu zapobieganiu bólu.
Jeśli miałbym dziś zarzucić kule ciężko byłoby mi się poruszać. Po pierwsze nie czuje sie na siłach, a raczej moje stópki, po drugie bałbym się, że coś spapram. Tak jakby od ~ 6 dnia, kiedy to zaczął sie nasilać ból w lewej stopie, "skill" rehabilitacyjny, zdolność chodzenia, zwolniła tempo i z dnia na dzień nie ma dużych zmian. Jeśli chodzi o ból to w dalszym ciągu lekarz twierdzi, iż w tym okresie jest to normalne, może takowy występować i trzeba sie wpomagać lekarstwami. I to mnie podtrzymuje na duchu, bo od ~ 6 dnia zaczałem sie troche zamartwiać. Jednak dalej jestem optymistą. Wszystko musi być i będzie dobrze, może jestem jednym z tych pacjentów, którzy potrzebują trochę więcej czasu. W każdym razie za rok zaczynam śnieżną kariere, chyba na desce :-)   A poniżej prezentuję moje zacne odciski stóp. Trochę było z tym paprania, mycia, wczoraj np biedna siostra najpierw mi malowała stópki, a pozniej musiała myć umywalke i wanne.
Ale dla takich obrazków warto.Tutaj najlepiej widać jak zmienił się rozkład masy ciała na stopach.
Jak już we wcześniejszych postach wspominałem lewa była w gorszej kondycji, chyba widać, prawda?
 Odciski przed zabiegiem, oraz 12 dzień po :)