Wedle tytułu blog ten poświęcony jest popularnie zwanemu platfusowi, a dokładnie drodze do wyzbycia się owej przypadłości. Moje własne doświadczenia związane z zastosowaniem implantu Hyprocure jako źródło informacji dla tych wszystkich, którzy chcieliby, a juz nie mogą nosić butów ortopedycznych :)
poniedziałek, 26 stycznia 2015
Dzień 8
Dziś już ósmy dzień po zabiegu. Ciężko mi usiedzieć w domu, jednak przy obecnej pogodzie - duużo śniegu - poruszanie się byłoby tym bardziej utrudnione, więc musze sie jeszcze troche pomeczyc, najpewniej do ściągania szwów. 2 dni temu czułem się na siłach robić dłuższe spacerki, czasem używałem jednej kuli, a kilka kroków zdarzyło się bez. Chyba zbyt wczesnie się ucieszyłem, albowiem skutkiem mych poczynań był ból w lewej stopie podobny do tego pozabiegowego. Wczoraj na wieczór musiałem się ratować środkami przeciwbólowymi, trochę dłużej zasypiałem, rano po przebudzeniu lekka poprawa, jednak przy najmniejszym zgięciu odczuwałem większy ból. Korzystajac z okazji, iż siostra wychodziła do szkoły zażyczyłem sobie wode i okłady z zamrażarki, a więc kolejna tabletka i chłodzenie stóp. Po kilku godzinach ból ustał, więc pozwoliłem sobie wstać i przejść się zachowując przy tym dużą ostrożność. Nie ukrywam zaczałem sie bac że implant mógł się gdzieś przesunać, jednak wizualnie nic się nie zmieniło. Od rana nie brałem już wspomagaczy i póki co jest w miare okej, jednak dalej przy zgięciu występuje bolesność, oby znikła na dniach, a najlepiej jutro. Także tego, nie śpieszmy się, nie wyprzedzajmy. Mam nadzieję obudzić się jutro w lepszym nastroju!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz