Jako, ze jestem spoza Krakowa w szpitalu melduje się w niedziele 18.01.
Poniedziałek -zabieg
6:15 pobudka, mierzenie temperatury, toaleta
~ 7:00 rozmowa z doktorem
.... Czekamy :)
Lekkie opoznienie , z 10 na 12:15 ale co tam, wazne ze przybyli :)
Przed zabiegiem mala sesja zdjeciowa stop. Gdy znajduje sie juz na docelowym stole operacyjnym dostaje lek uspokajajacy, rzeczywiscie zadzialal, rozluznilem sie, nawet siku sie odechcialo.bylo przyjemnie. Nastepnie znieczulenie podpajeczynkowe(od pasa w dol) wprowadzane przez kregoslup,niewiem dokladnie jakiego narzedzia uzyto, nie czulem typowej strzykawki. Dziwne uczucie gdy chcesz ruszyc noga,badz podniesc tylek do gory, a tu ani drgnie :) Sam zabieg trwal 30-40 min. Pozniej zostalem przewieziony do innej sali w celu podpiecia do urzadzonka kontrolujacego cisnienie,prace serca i oczekiwania na pierwsze czucie w nogach,ktore to nastopilo po okolo 30 min. Kolo 15:00 znieczulenie w znacznej mierze przestalo dzialac, jedynie posladki jakies dretwe, i palce. Zaczyna sie nasilac bol, jak to doktor wczesniej okreslił bedzie podobny do skrecenia stawu skokowego i tak tez to odczuwam. Dostalem lek przeciwbolowy, zaczyna cos dzialac.biorac pod uwage fakt, iz od godz 18 dnia poprzedniego byl zakaz jedzenia, obiadek wtarmosilem jak reksio szynke. Pozniej pojechalem jeszcze na pooperacyjne rtg. Gdy dziala lek przeciwbolowy jest okej. Nastepnie kolacja, telewizorek, filmy, reklamy, mecz, zapomnieli o chipsach i piwie ale juz trudno, zwlaszcza ze tegoz drugiego produktu niepowinienem spozywac. Przed spaniem jeszcze jeden lek przeciwbolowy przez kroplowke i po malym wierceniu w celu uzyskania optymalnej pozycji udaje sie zasnac.A i zapomnialem dodac,iz po poludniu odwiedzil mnie doktor, dowiedzialem sie ze wszystko przebieglo dobrze z planem [ [ uff! :) ], w obu stopach jednakowej wielkosci implanty, rozmiar nr 8, podobno dosyc duze. Wyjscie na nastepny dzien, badz w srode. Zrobiłem to, dotrwałem. Jestem z siebie dumny! Teraz pozostaje juz kwestia powrotu do sprawnosci,byle do przodu :))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz